Autor |
Wiadomość |
Michu
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mojego domu
|
|
Czarna dziura w nosie |
|
Rozdział1: Kapsuła i siuśki słonia
Jest rok 2578 (jeny, jakbym nie mógł wymyślić czegoś prostszego do zapamiętania). Od sześciu lat trwa wojna między Ziemią a Plutonem. Jej przyczyną była sonda wysłana przez Ziemian w kosmos. Nagrano na niej muzykę, kilka filmów i reklamę proszku do prania. Znaleźli ją Plutończycy. Z wielkim trudem udało im się odtworzyć nagrania. Zawartość sondy niezbyt im przypadła do gustu. Z tego powodu Pluton wypowiedział wojnę Ziemi. W jej wyniku doszło do podrażnienia śluzówki Mańka. Mowa o wielkim potworze, większym od wszechświata. Właściwie to wszechświat znajduje się w jego nosie. Dlatego podrażnienie śluzówki Mańka mogło doprowadzić do katastrofy. Potwór szykował się do kichnięcia. Gdyby mu to wyszło wszechświat zostałby zmiażdżony przez gluty a następnie rozpuszczony w gorącej zupie Mańka, którą jadł kiedy chciał kichnąć. Jednym słowem wyleciałby z nosa. Na szczęście istniał jeden człowiek, który mógł powstrzymać to zdarzenie. Był nim najgorszy młokos we wszystkich galaktykach.
Jasiek Kapuśniak został kapitanem statku kosmicznego dzięki przypadkowi. Kiedy wypełniał test na żołnierza Ziemskiej Armii Galaktycznej doszło do pomyłki. Zawalił go i miał być czyścicielem toalet w jednym z niszczycieli, ale pomylono go z Włodzimierzem Twardziejskim, młodym, inteligentnym i ambitnym człowiekiem, którego celem w życiu było zostanie admirałem ziemskiej floty galaktycznej. Też pisał ten sam test co Jasiek. Wyszedł mu dużo lepiej niż Kapuśniakowi. Mógł zostać kapitanem Babci Tereski, ogromnego i potężnego pancernika. Miał pecha. W wyniku błędu systemu jego funkcję otrzymał Jasiek, a on wylądował na walącym się niszczycielu jako czyściciel toalet. Kapuśniak to jego całkowite przeciwieństwo. Zawsze był nieudacznikiem. Nigdy nawet nie zdał pierwszej klasy. Mając dwadzieścia lat został wyrzucony ze szkoły, bo nikt nie miał nadziei, że ten młokos zda kiedykolwiek. Znalazł wtedy pracę w dużej amerykańskiej korporacji. Miał tam bardzo odpowiedzialną i ważną funkcję. To oczywiście sarkazm, bo był pucybutem. Stracił tę robotę w ciągu jednego dnia. Od razu kiedy przyszedł do pracy zepsuł drzwi. Wisiała na nich tabliczka z napisem „pchać”. Jasiek nie umiał czytać i ciągnął. W końcu wyrwał je z zawiasów. Potem czyścił buty sekretarce. Szło mu okropnie. W końcu się zdenerwował. Wyrzucił buty przez okno. Chwilę potem do jego stanowiska pracy podeszła sekretarka. Poprosiła go o buty. Jasio ściągną swoje i dał jej. Ona zapytała:
-Gdzie są moje buty?!
-Tam-wskazał na otwarte okno Kapuśniak
Sekretarka podbiegła do okna. Zobaczyła przez nie psa, który gryzł jej nowe, drogie, skórzane buty.
Kiedy się odwróciła Jaśka już nie było. Uciekł do windy tratując po drodze ważnych gości zza granicy. Zjechał na parter. Tam wybiegł przez drzwi, albo raczej po nich, bo je wcześniej wyrwał. Wrócił do swojego mieszkania. Następnego dnia w drzwiach (albo właściwie ich braku) czekał na niego szef. Powiedział Jaśkowi, że go zwalnia i wyrzucił za drzwi.
Kapuśniak próbował potem pracować w wielu innych miejscach. Zawsze kończyło się podobnie jak w tamtej korporacji. Kiedy wybuchła wojna z Plutonem otrzymał wezwanie do wojska. Napisał test i przez przypadek został kapitanem Babci Tereski. Podczas swojego pierwszego lotu w kosmos zgubił resztę statków kosmicznych, z którymi leciał walczyć
z Plutończykami. Oprócz tego popełnił inne koszmarne głupstwo. Wyładował całą amunicję będącą na Babci Teresce w marsjańską restaurację myśląc, że to plutoński okręt. Zadowolony z siebie ruszył dalej. Wtedy zaskoczyły go trzy niszczyciele należące do Plutończyków. Zaczęły bombardować Babcię Tereskę. Jasiek nie wiedział co zrobić. Nie miał czym strzelać, bo całą amunicję wyładował w restaurację. Włączył komputer pokładowy.
-Proszę chwilkę poczekać-odezwał się głos z komputera
-Szybciej!-syknął zniecierpliwiony
-Wprowadź komendę.
-Zrób coś do jasnej ciasnej!
-Brak danych. Wprowadź inną komendę.
-Po prostu zlej ich!
Na ekranie pojawił się napis „loading”. Tym czasem Plutończycy zniszczyli zapasowy zbiornik paliwa.
-Co ma być obiektem zlania?-zapytał komputer
-Tamci idioci.
-Brak danych. Wprowadź inną komendę.
-Plutończycy.
-Czym ma być zlany obiekt zlania?
Na ekranie pojawiło się kilka napisów. Jasiek nie umiał czytać , więc zawołał kucharza okrętowego, żeby mu pomógł.
-Przeczytaj to, co tu jest napisane-rozkazał Kapuśniak
-„Możliwości wyboru: paliwo, siuśki słonia, zupa, tanie wino, super żrąca ciecz”-przeczytał kucharz
-To ostatnie bardzo mi się podoba. Weź zrób, żeby zostało użyte na Plutończykach.
-Ale szefie...
-Nie ma żadnych ale! Super żrący śmieć, czy jakoś tam, ma być użyte przeciwko okrętom wroga!
-Dlaczego?
-Bo ja tak kazałem!
Kucharz otworzył usta, ale Jasiek szybko mu je zamknął. Wtedy zobaczył, że nie ma wyjścia. Wzruszył ramionami i kilkoma stuknięciami w klawiaturę wybrał super żrącą ciecz.
-Ale jaja-rzekł komputer i wyłączył się
-No, Plutończycy dostaną za swoje-powiedział zadowolony z siebie Jasiek Kapuśniak
-Nie byłbym taki pewien-odrzekł blady kucharz-Za chwilę ten statek wyleci w powietrze, a my przy okazji.
-Dlaczego?
-Super żrąca ciecz przeleci przez kanał, który kończy się z tyłu statku niszcząc przy tym Babcię Tereskę od wewnątrz.
Jasiek zrobił charakterystyczną dla siebie tępą minę. Ze swoimi niepoczesanymi, sraczkowatymi włosami i małymi oczkami wyglądał naprawdę głupio. Marian Pomidorówka, czyli kucharz, też sprawiał okropne wrażenie. Był cały blady a jego krótkie, czarne włosy bardzo się zjeżyły. Obydwaj patrzyli tak przez chwilę na siebie w pełnej ciszy. W końcu Jasiek nie wytrzymał
i wrzasnął:
-Wszyscy zginiemy!!!
-Jest jeszcze jedno rozwiązanie-wybełkotał na pół przytomny Marian
-Jakie?!
-Załóżmy ręce na plecy a głowę włóżmy między nogi.
-Co to da?
-Najprawdopodobniej nic.
-Czyli jednak zginiemy!
Jasiek zaczął wrzeszczeć i biegać w kółko. Akurat w tamtym momencie włączył się komputer pokładowy.
-Uprzejmie informuję, że ten statek kosmiczny za niecałe dziesięć minut zmieni się w kupę złomu-zaczął swój monolog komputer-Wszystkich obecnych na tej maszynie prosimy o zajęcie kapsuł ratunkowych. W każdej z nich znajdą państwo miesięczny zapas benzyny. Życzę miłego dnia.
Wtedy komputer się wyłączył. Nadaną przez niego wiadomość usłyszały wszystkie osoby przebywające na babci Teresce.
-Są jeszcze kapsuły ratunkowe!-krzyknął uradowany Jasiek-Będziemy żyć!
Po zakończeniu tej mowy pobiegł do kapsuł ratunkowych. Razem z nim poszedł kucharz Marian. Zastali ostatnią kapsułę. Weszli do niej. Po chwili wylecieli na niej z wnętrza Babci Tereski. Byli już ocaleni. Po oddaleniu zobaczyli eksplodujący statek kosmiczny, którym jeszcze nie dawno lecieli na podbój Plutona.
Kapsuła mieszcząca w sobie Jaśka i kucharza Mariana Pomidorówkę zatrzymała się.
-Czemu do stu korniszonów ten złom stoi?!-wrzasnął Kapuśniak-I co tu tak koszmarnie śmierdzi?
-Tylko nie to-jęknął Marian-Zamiast paliwa do naszej kapsuły nalano siuśki słonia!
-I co z tego?
-A to, że bez paliwa się stąd nie ruszymy.
-Psiakrew, holender jasny! Będziemy się nudzić.
-Nudzić?! Tylko tym się pan przejmuje? Jeżeli nie zabiją nas Plutończycy to umrzemy tutaj
z głodu i pragnienia! W takiej sytuacji przejmujesz się, że będzie nudno?
-Nie z głodu ani pragnienia, tylko z nudów tu zdechniemy.
-Weź tę gazetę telewizyjną sprzed roku. Może podczas jej czytania nie będziesz się nudzić.
-Przynajmniej mogę sprawdzić, co leciało w telewizji rok temu.
Jasiek wziął gazetę. Dopiero jak ją otworzył przypomniał sobie, że nie umie czytać.
Tak mijały kolejne dni. Marian w kółko odmawiał pacierz, a Jasiek kręcił się po kapsule. Najgorsze było to, że ciągle stali w miejscu i mogli ich dorwać Plutończycy. Pewnego dnia Jasiek
z nudów podszedł do steru i zaczął klikać przyciski. Marian nawet tego nie zauważył. Zareagował dopiero wtedy, gdy Kapuśniak wylał siuśki słonia ze zbiornika paliwa do części mieszkalnej kapsuły.
-Co ty wyczyniasz?!-zapytał go podirytowany kucharz
-Przepraszam, zaraz to naprawię-rzekł Jasiek i nacisnął kolejny guzik
Wtedy kapsuła zaczęła latać we wszystkie możliwe strony. Jej pasażerowie przyciśnięci do ściany i zalani siuśkami słonia wrzeszczeli wniebogłosy. Ostatecznie kabina rozbiła się na nieznanej ludziom mroźnej planecie. Tam Jasiek i Marian zamarzli w słoniowym moczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:49, 07 Mar 2008 |
|
|
|
|
Mila
Coś tam umiem, ale nie pamiętam co
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Ze stajni
|
|
|
|
Wow !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 9:48, 08 Mar 2008 |
|
|
Adrian
Moja średnia to 4,0
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze schroniska
|
|
|
|
FAJNE!!!! Na początku nie chciało mi się czytać ale może być( Jestem surowym krytykiem i mi jakoś się troche nie podobało)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:26, 08 Mar 2008 |
|
|
Mila
Coś tam umiem, ale nie pamiętam co
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Ze stajni
|
|
|
|
Napisałam wow ze względu na ...... no niewiem ale czytać mi sie nie chciało (tylko początek )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:09, 09 Mar 2008 |
|
|
Adrian
Moja średnia to 4,0
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze schroniska
|
|
|
|
To jest beznadziejne(buuuuuuu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:36, 12 Mar 2008 |
|
|
Michu
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mojego domu
|
|
|
|
Czemu tak uważasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:48, 12 Mar 2008 |
|
|
Adrian
Moja średnia to 4,0
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze schroniska
|
|
|
|
Bo to jest nudne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:42, 13 Mar 2008 |
|
|
Michu
Administrator
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mojego domu
|
|
|
|
Dlaczego tak sądzisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:06, 13 Mar 2008 |
|
|
Adrian
Moja średnia to 4,0
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze schroniska
|
|
|
|
Bo nie ma nic śmiesznego w tym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:05, 15 Mar 2008 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|